czwartek, 3 maja 2012

Powczasowe refleksje

Miko śpi, więc mam trochę czasu na pisanie :)

Wyjazd był świetny. Odpoczęliśmy, spędziliśmy ze sobą dużo czasu i pooddychaliśmy nadmorskim powietrzem. Ale niestety też złapaliśmy katarki. Wszyscy, cała trójka :) Duży M. na szczęście szybko się go pozbył, ale my z Małym dalej się męczymy...

W każdym razie było bardzo fajnie. Co prawda podróż była męcząca, a najbardziej dla Mikiego, ale daliśmy radę. Na miejscu czekała na nas cisza do spółki ze spokojem. Wylądowaliśmy w maleńkiej mieścinie Gąski k/Mielna w dodatku poza sezonem, więc przez dłuższą część wypoczynku byliśmy jedynymi wczasowiczami. Ludzie zaczęli się zjeżdżać dopiero na majówkę.
Odwiedziliśmy Mielno, Ustronie Morskie, Kołobrzeg... Byliśmy parę razy na basenie (morze niestety było zdecydowanie zbyt zimne na kąpiele).

Mikoś był po prostu zachwycony. Grzebanie w piasku, raczkowe bieganie po plaży, zabawy kamykami... Kiedy tylko miał okazję, zaczepiał innych ludzi, niemal natychmiast się z nim zakochiwali. Nawet jedna dziewczyna na basenie zaprosiła nas na grilla do siebie :) Nie rozumiem tylko tego, że wszyscy wokół brali Miko za dziewczynkę :) ale obie Babcie stwierdziły, że faktycznie ma tak ładną buźkę, że w sumie to się nie dziwią :)

Jedynie pogoda nam nie bardzo dopisała, bo było bardzo wietrznie. W ciągu dwóch tygodni zdarzyły się może tylko dwa - trzy naprawdę ciepłe dni. Właśnie z powodu wiatru wróciliśmy dzień wcześniej, bo nie było sensu siedzieć cały czas w pokoju, a przez wiatr nie dało się za bardzo gdzieś wyjść.

Ogólnie wyjazd zaliczony do jak najbardziej udanych :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz