piątek, 18 maja 2012

Dzień poza domem

Dziś cały dzień spędziliśmy poza domem. Jak wyjechaliśmy przed 9, to wróciliśmy o 19...
Potem tylko kąpiel, kolacja i spanie. Miki już padł, ja jestem w trakcie padania. Na dodatek trochę boli mnie głowa i szczęka (efekt wizyty u dentysty).
Ogólnie było wesoło.
Odwiedziliśmy moją Babcię, która odchodziła dziś rocznicę ślubu. Dziadek niestety nie był obecny, bo pracował.
Miki od nawału wrażeń nie chciał iść spać w południe, ale teraz padł jak kawka.
Więcej szczegółów jutro, bo zaraz zasnę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz