środa, 23 maja 2012

Chodzę, mówię i polska (nie)służba (nie)zdrowia

Uf, uwielbiam słońce, ale bywa ono męczące...

Co się działo u nas od ostatniego czasu?
Dużo.
Po pierwsze i najważniejsze, Miki prawie sam CHODZI! Nie są to nie wiadomo jak długie odległości, ale jednak zdarza się. Czasem my go puszczamy, żeby szedł sam, a czasem robi to po prostu sam... Dotychczasowy rekord to jak na razie jakieś 4-5 kroków.
Oczywiście cały ukochany słowem Mikiego jest "tata", ale ostatnio nauczył się nowego. "Chodź", choć w jego wykonaniu brzmi to na razie jak "oć". Ostatnio mnie rozbawił, bo rzucał sobie piłką i w momencie kiedy za daleko odleciała krzyczał na nią "oć, oć". Albo łapie mnie za rękę i kierują do przedpokoju mówi "oć". Przynajmniej wie, co to znaczy :D
Najweselsze są jednak próby samodzielnego jedzenia. Oczywiście Miko brudzi wszystko wokół :)

Wczoraj znowu miałam wizytę u dentysty. Potem udało nam się w końcu spotkać z Przyjaciółmi. Ich synek lada dzień skończy 6 tygodni, ale to, co słyszałam od A. na temat porodu sprawiało, ze aż się włosy na głowie jeżyły.
Z powodu wysokiego ciśnienia A. miała cesarkę jakieś 2 tygodnie przez terminem. Niby wszystko było ok, ale dopiero na pierwszej wizycie u pediatry dowiedzieli się, że mały miał wylew!
Co jak co, ale powinni być o tym powiadomieni wcześniej. Nawet jeśli nie ma teraz żadnych skutków ubocznych. Cieszę się, że nie rodziłam w tym samym szpitalu, choć to w moim rodzinnym mieście.
Ale synka mają prześlicznego :) a jaki maleńki... Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że Miki w tym wieku był większy. Ale może to tylko złudzenie...

Poza tym nie rozumiem, dlaczego zdecydowana większość (jak nie wszyscy) pediatrów mówi, żeby nie dawać dziecku pić. Tylko mleko (mówię o karmiących piersią). Dla mnie to wariactwo. Miki pił herbatki praktycznie od początku i nic mu nie jest.

2 komentarze:

  1. Ponoć piękne przeżycie widzieć pierwsze kroki swojego własnego dziecka;D No i tak Liwia jako całe imię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę się doczekać, aż moja Olcia zacznie robić pierwsze obroty na brzuszek, raczkować czy chodzić, choć z drugiej strony mogłaby na zawsze zostać taka maleńka i ode mnie zależna. A co do pediatrów, to uważają, że mleko matki zawiera tyle wody, że dziecko nie powinno potrzebować dodatkowych płynów. Ale co mnie zdziwiło u nas, nasza health visitor wręcz kazała mi podawać małej wodę, gdy będziemy w Polsce w trakcie upałów. Pewnie, że to nic nie szkodzi.

    OdpowiedzUsuń