piątek, 31 maja 2013

"Świat małęgo Ludwiczka", czyli poznajemy nowe słowa

Mikiś rozkręca się z mówieniem :)
Niestety nie nadaje "po polsku" przez cały dzień, lecz raczej coraz chętniej powtarza nowe słowa. I tak dziś na tapecie pojawiło się:
- beben - bęben
- tułw - żółw.
Ostatnio umie też powiedzieć budy (budyń) i baon (balon).
Na dodatek większość nowych słów (poza budyniem) poznał i powiedział przez... bajkę. "Świat małego Ludwiczka". Dla nas jest ona mega nudna, ale jak widać w stosunku do Mikiego spełnia swój charakter edukacyjny :)
Przez tą bajkę nauczył się mówić się też tator (traktor).

Także Mamusia z Tatusiem zaprzyjaźniają się z nudą i puszczają dziecku Ludwiczka :)

wtorek, 28 maja 2013

I znowu nie pamiętam, czyli zdjęcia

U nas spokojnie, choć mokro :)
Nie dość, że cały dzień dzisiaj padało, to jeszcze i ja i Mikiś jesteśmy przeziębieni...

Miki siedzi na razie o moich rodziców, ale jutro przywożę go do domu :)

I znowu wiem, że chciałam sporo napisać, ale jakoś wszystko wyleciało mi z głowy...

Na osłodę Miki w wersji na okularnika :)

Sportowy luz


Mafijny boss :)

Na placu zabaw chowam się przed aparatem
Małe poranne igraszki :)

wtorek, 21 maja 2013

Gonitwa, czyli bilans, zakupy i coś tam jeszcze

Nie, nie urwałam się z kursu, właśnie mam przerwę :)

Wczoraj miałam bardzo zabiegany dzień. Zaraz po kursie pojechaliśmy z Mikim do pediatry na bilans 2-latka. Wszystko w najlepszy porządku, choc nieco za mało mówi. Ale u chłopców ponoc jest to normalne :)
Waga pokazała nam 15 kg, wzrostu 93 cm (dwa dni wcześniej w domu było 96 cm :P).

Potem z Mężem do dentysty. Ja w tym czasie miałam się wybrac do pasmanterii, ale było już za późno i sklepy pozamykane.

Potem do moich rodziców, gdzie zostawiliśmy Mikiego do czwartku, bo Teściowa idzie do szpitala.

A żeby nie jeździc już dzisiaj, od razu wybraliśmy się na szybkie zakupy. Jako, że Mikiś jeszcze za mały, a Duży M. zapomina, upomniałam się o prezent na Dzień Mamy :) i dostałam dwa flakoniki perfum, które sama sobie wybrałam :)
Oczywiście prezenty dla naszych mam też zakupione :)
Ja sama zaopatrzyłam się jeszcze w dwa nowe biustonosze. Dobrze jest kupowac w hipermarkecie, bo taniej niż w salonach z bielizną, a można przymierzyc :)

W każdym razie w domu byliśmy przed 21 :)

Z innych spraw...
W końcu zaczęłam szydełkowac. Jak na razie nie jest źle i nawet mi się podoba :) bardziej niż druty.
Ale na ten temat więcej napiszę zaraz na Igiełce ;)

A teraz siedzę na kursie i wyliczam wynagrodzenia :) Niestety (albo stety) na razie fikcyjne :)

piątek, 17 maja 2013

Na szybko, czyli bez paniki, żyjemy :)

Spokojnie, żyjemy :)

Po prostu przez ten kurs nie mam kiedy pisac. Teraz też jestem na kursie, więc na szybko coś piszę.

Mamy się dobrze. Mikiś rośnie jak na drożdżach. Nowe umiejętności przyswaja w tempie mega szybkim, chociaż potem jakby o nich zapominał. Z mówieniem jest podobnie. Umie, ale mu się nie chce. Podejrzewamy, że potem będzie wielki bum i jak nas zasypie pytaniami i żądaniami, to się nie opamiętamy :)

Nie wiem, kiedy uda mi się znowu coś napisac. Może w weekend, ale w następnym tygodniu, bo Mikiś znowu pojedzie do Babci...