wtorek, 30 października 2012

KONKURS

Bierzemy udział w konkursie fotograficznym. Bardzo prosimy o głosy :)
Można oddać jeden głos co godziny.

Bardzo prosimy :)

http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/29808
http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/29807

poniedziałek, 29 października 2012

Miki, śnieg i wolne

O masakra, mam dość... Od rana nie robię praktycznie nic innego, tylko ciągle SPAMuje. Wczoraj siedziałam do 1 w nocy... Pod ręką obowiązkowe krople do oczu, bo ciągle pieką...

Ostatni tydzień dość aktywny, choć praktycznie mało wychodziliśmy z domu. W czwartek kupiliśmy Mikiemu buty zimowe, i już w niedzielę okazały się bardzo przydatne. W ogóle niedziela była dość przyjemna, a szczególnie ranek, kiedy to Miko zobaczył śnieg. Byłam ciekawa jego reakcji, bo w zeszłym roku się bał.  A teraz? Kiedy tylko zobaczył w oknie śnieg, nie dał się ruszyć. Ciągle kogoś ciągnął do okna, żeby popatrzeć :) Potem w drodze do kościoła też mu się podobało :) Nawet kiedy zaliczył wywrotkę i śnieg dostał się za kurtkę, nie było płaczu tylko śmiech :)

Eh, miało być więcej, ale nie mam siły pisać. Nie teraz...

Poza tym mamy wolne. Miko jest u dziadków. na razie do jutra, dalej się zobaczy. Boję się trochę nocy, bo straszny cycuś mamusi z niego. No, ale Babcia z Dziadkiem twierdzą, że dadzą radę.

Lecę. Mąż czeka z gorącą kąpielą, a moje oczy już nie mogą patrzeć na komputer...



poniedziałek, 22 października 2012

Przedwczoraj, wczoraj i dzis

Weekend zaliczam do udanych. W sobote odwiedzili nas Znajomi ze swoim polrocznym synkiem. Fajny brzdac, ale bardzo pyzaty. Majac pol roku wazy 9,5 kg! Ale w momencie gdy wzielam go na rece wydawal sie bardzo lekki. Ale w sumie nie ma sie temu co dziwic skoro na codzien dzwigam troche wiekszy ciezar :)

Niedziela byla bardzo spokojna. Oczywiscie zaliczylismy obowiazkowa wizyte w kosciele, gdzie Miko wyciagnal Tatusia na spacerek,potem zaczepial znajoma 11-nastolatke i znalazl sobie kolege do tygryskowania i zabawy w 'a-u-ku'. To nic, ze byl od niego tylko jaies 50-60 lat starszy :)

Poza tym cisza i spokoj. Sporo czasu (jak na moje standardy ;)) spedzilam dzis w kuchni. Na obiad byla zupa-krem z pieczarek, a potem muffiny cytrynowe z bialym serem.

Pozdrawiam :)

I co tu robić?...

Lada dzień Miko skończy półtora roku. Coraz więcej umie, robi się coraz bardziej samodzielny... W planach właśnie mieliśmy zacząć starać o o rodzeństwo dla niego. Ale plany mają to do siebie, że ulegają zmianom. Nasze też uległy. W lutym mam termin do szpitala z tymi piekielnymi migdałkami, więc na razie rodzeństwo odpada.
Mąż stwierdził, że najwyższa pora wracać do pracy. Ale... ja nie chcę. I to nie z lenistwa. Po prostu czuję się szczęśliwa i spełniona jako pełnoetatowa mama. Nie chcę zostawiać Małego pod opieką żłobka/babć czy kogo tam jeszcze. Sama chcę mieć wpływ na to, co robi moje dziecko, co je... Na razie udaje mi się to odwlec w czasie, bo nie stoimy tragicznie finansowo. Zarabia tylko Mąż, ale spokojnie żyjemy od wypłaty do wypłaty, dajemy radę co miesiąc odłożyć jakąś sumę i nieraz jeszcze zostaje. Nie, nie myślcie, że Mąż zarabia nie wiadomo jakie kokosy. Po prostu spora w tym zasługa Teściów, bo większość rachunków płacą oni. Chociaż podejrzewam, że nawet z tymi rachunkami nie było by tak źle.
Także dajemy radę, i myślę, że na razie spokojnie mogę siedzieć z Mikim w domu, a do pracy wrócić jak będzie w wieku przedszkolnym. Albo po odchowaniu drugiego dzieciątka :)

W każdym razie Mąż coraz częściej marudzi. Szukam wiec sposobu, żeby móc siedzieć w domu i coś tam zarabiać. Chwilowo udało mi się załapać jedno zajęcie. Myślałam, że spokojnie dam radę, w końcu lubię pisać. Ale jednak marketing szeptany to raczej nie zajęcie dla mnie. Bo co innego pisać na konkretny temat, a co innego rozsiewać spam na forach internetowych. A to właśnie o to chodzi.
Coraz częściej myślę o własnej firmie. Problem jednak z tym, że nie mam pomysłu. Rękodzieło, wypieki, proste szycie... Sama nie wiem. Z jednej strony mam głowę pełną pomysłów, a z drugiej... kompletna pustka. Już sama nie wiem... Skąd biorą się pomysły na firmy? Objawienia czy co?

Chodzi mi ostatnio po głowie pewien projekt. Ale bardziej jako hobby, a nie praca zarobkowa. Możliwe, że się skuszę...

Ale kurczę, co tu robić z ta pracą?...

piątek, 19 października 2012

Zalegly weekend

 Kazdy kolejny dzien przynosi nam cos nowego.  Oczywiscie jesli chodzi o Mikiego. Maly co chwile zaskakuje nas czyms nowym. I niestety niekoniecznie... grzecznym. W sumie to najwiecej nowosci objawia sie w czasie zabaw i psot. Oczy trzeba miec teraz dookoka glowy :)
Jednak gdy widze usmiechnieta buzke Synka, jestem w stanie wybaczyc mu bardzo wiele, chociaz wiem, ze to bardzo niepedagogiczne. Ale chyba kazda mama tak ma :)

Lada chwile nastanie kolejny weekend, ale po prostu nie moge nie powrocic do wydarzen tego poprzedniego. Spedzilismy go bardzo aktywnie.
Caly piatek spedzilismy u moich rodzicow, gdzie Miko byl tak zajety zabawa z Babcia i Ciocia, a potem tez z Dziadkiem, ze calkowicie zapomnial o spaniu. Zasnal dopiero o samochodzie, gdy wracalismy juz do domu.
Sobote tez spedzil poza domem. Zabrali go do siebie moi rodzice, a my w tym czasie sprzatalismy, mylismy okna i szylam sobie sukinke. Po poludniu spotkalismy sie u mojej Babci na urodzinach. Tam to dopiero bylo wesolo :) Ale czego sie spodziewac po dwoch malych brzdacach, jeden prawie roczny, drugi prawie poltoraroczny.

Co dzialo sie poza tym? Cisza i spokoj. We wtorek wyciagnelam Meza na zakupy, czego efektem jest wspomniany ostatnio tablet ;) w koncu trzeba bylo zorganizowac sobie jakis prezent urodzinowy :)

A poza tym wiecie ze 10.10 blog skonczyl juz pol roku? :)

czwartek, 18 października 2012

Nowe informacje

Teraz bedzie tak na szybko ale pozniej postaram sie dodac cos wiecej.
Jak widac pisze bez polskich znakow. I tak juz bedzie, przynajmniej czesc/wiekszosc postow. Po prostu teraz pisze na tablecie i nie mam tu polskich znakow. Ale jesli post dodawant bedzie na komputerze, bedzie po staremu.
Postaram sie pisac teraz czesciej, bo nie bede musiala dzielic sie komputerem z Mezem :)

PS. Mam nadzieje, ze wybaczycie mi ewentualne bledy, ktore zapewne beda sie pojawiac. Dopiero sie ucze ;)

poniedziałek, 8 października 2012

Kaszel, spanie i artysta malarz

Szkoda, że ludzie nie są jak niedźwiedzie i nie zapadają w sen zimowy. Albo jak niektóre ptaki, nie odlatują do ciepłych krajów...

Miki znowu kaszle. Dawno nie był chory... Jedynie pocieszenie jest takie, że jak na razie na samym kaszlu się kończy. Ale męczy go mocno.  Do lekarza jeszcze nie idziemy. Zrobiłam Małemu syrop z cebuli i zrobiliśmy zaopatrzenie w aptece. Mam nadzieję, że mu przejdzie.

Mąż znowu ma wolne. Dziś i jutro. Dlatego już jakiś czas temu postanowiliśmy odzwyczajać go od naszego łóżka. Od soboty zaczęliśmy stosować metodę płaczu kontrolowanego i... Miko płakał pół godziny (z zegarkiem w ręku). Pod koniec sama miałam ochotę płakać. Tak bardzo było mi go szkoda... Ale w końcu zasnął sam i spał bite 7 godzin. Potem było trochę problemów, ale daliśmy radę. Gorzej było wczoraj, bo Mały szybciej zasnął mi na rękach. Ale to dlatego, że w dzień mało spał, bo tylko 50 min. Zasnął nam w kościele, a w drodze powrotnej się obudził i dalej nie chciał. Najlepsze było to, że nie mieliśmy ze sobą wózka. Bo stwierdziliśmy, że Miko i tak z niego wychodzi... Więc całą mszę spał mi na rękach :)

Od paru dni Miki zaczął interesować się rysowaniem. Albo raczej czymś, co tą czynność przypomina :) Oczywiście podtykamy mu pod nos kartki i zeszyty, ale nie zawsze zdążymy. I tak styczność z długopisem miała już gazeta, książka (wiersze Tuwima) i mikusiowe papcie :)
Gdy weźmie się sam za "rysowanie", jest cisza i spokój, ale kiedy ktoś jest obok, zaraz chce, żeby rysować mu kwiatuszki. A mnie się pomysły na ich wygląd już kończą :)

sobota, 6 października 2012

Zosia Samosia wersja męska


Chwila oddechu, Mikoś śpi :)

W ostatnim czasie zauważyłam, że Miki już sporo umie. I to rzeczy, których nikt go nigdy nie uczył. Nauczył się sam, nawet nie wiadomo kiedy. Przykłądy? Oto one:
- gdy ma ochotę, idzie do pokoju dziadków i włącza/wyłącza sobie telewizor. Poza tym wiem, że przy wyjściu z pokoju trzeba go wyłączyć;
- ostatnio na kolacje stwierdził, że ma ochotę na tosty, więc zwinął mi kanapkę ze stołu, włożył ją do tostera i nacisnął "dźwignię", na szczęście nie włożył sobie wtyczki do kontaktu;
- w czasie przewijania ucieka mi z sofy, żeby wyrzucić zużytą pieluchę;
- wyrzuca śmieci do kosza;
- itp.

Jest też sporo rzeczy, które usilnie staramy się go nauczyć, ale opornie. Do nich należy na przykład mycie zębów (z mokrej szczoteczki wysysa wodę, a przed pastą ucieka), chodzenie za rękę (na spacerach wszystko jest ważniejsze niż celu podróży), itp.

Na dodatek Tatuś wysnuł nową tezę. Mianowicie Mikiemu dość łatwo przychodzi wypowiadanie nowych słów (ostatnio "papa" - małpa, "ałto,ato" - auto), ale nie chce ich potem powtarzać. Mąż stwierdził więc, że nasz Synuś nowych słów uczy się łatwo, ale na razie mu się nie chce mówić. Za jakiś czas natomiast zasypie nas od razu pełnymi zdaniami. Zobaczymy jak to będzie :)

Dalej jest problem ze spaniem. Wieczorem zasypia w naszym łóżku ze mną obok. Ostatnio w ciągu dnia też już nie jest tak łatwo, ale chyba znamy przyczynę. Po prostu przy Tatusiu szkoda mu czasu na sen, skoro można się bawić. A że Tatuś miał ostatnio sporo wolnego i trochę jeszcze będzie, trzeba nauczyć się zasypiać na nowo.


Pamiętacie jeszcze wielkie porządki? Zrobiłam wtedy gruntowny przegląd mojej biblioteczki i trochę pozycji mam na wydanie.
Szczegóły TUTAJ.

Pozdrawiam

wtorek, 2 października 2012

Nadrabiamy zaległości... albo i nie :)

Wiem, zawaliłam. Ale najpierw Miko był przeziębiony, a potem dopadło mnie. I choć chorowaliśmy całą trójką, ja niestety miałam najgorzej. Tyle dobrego, że Tatuś miał akurat tydzień wolnego.

Jesteście świadomi tego, że mój Synuś skończył wczoraj 17 miesięcy? Już za miesiąc będzie oficjalnym półtoralatkiem. Ciężko mi w to uwierzyć... Jeszcze nie tak dawno byłam w ciąży, tu mam takiego wielkiego Synka :)

W dodatku zauważony dziś został 15. ząbek. Także do pełnego kompleciku brakuje nam już tylko piąteczek i jednej dolnej trójeczki.

Co się jeszcze u nas działo? Sporo. Teraz nawet nie wszystko pamiętam :) Wiem, że chciałam napisać sporo, ale normalnie mam pustkę w głowie. W sumie, to nic nowego :)

Chyba po prostu będę nadrabiała to na bieżąco ;)