A jeszcze lepiej mieć z sąsiadami dobre stosunki.
Ja jak na razie kojarzę niewiele osób, więcej z twarzy niż nazwiska. Ale niedługo to się zmieni, Jak Miko pójdzie do szkoły :)
W każdym razie dobre stosunki z sąsiadami kiedyś owocują. U nas zaowocowały w zeszłym tygodniu, gdy Mąż wracał rano po pracy do domu. Jednak z sąsiadek akurat jechała do pracy i w momencie gdy się mijali, zatrzymała go z zapytaniem czy nie chcemy dla Mikiego huśtawki, bo ich córka już wyrosła. Huśtawkę chcieliśmy i już parę dni stoi na ogrodzie, a Miki bardzo ją polubił.
Tylko trzeba nieco odnowić, ale akurat to powinno pójść szybko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz