piątek, 13 lipca 2012

Piątek, 13-nastego

Pechowy?
Z pewnością nie.
Całkiem normalny.
Miki rozsypał kakao i ogólnie był bardzo psotnikowaty. A pobudka o 4.30... Masakra, zasypiam na stojąco...

W czasie wczorajszych zakupów stwierdziliśmy, że zostajemy na razie przy skarpetkach antypoślizgowych w domu, a buciki na dwór buciki.
Przy okazji Mąż kupił mi świetne spodnie. Cienka bawełna, idealna na lato. Namówiło go jako wcześniejszy prezent imieninowy. A sama kombinuje nad urodzinowym dla niego, dużo czasu mi nie zostało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz