Miki już śpi. Coraz ładniej idzie mu spanie we własnym łóżeczku. Widać Miki sam dobrze wie, kiedy trzeba zrobić następny krok. Podobnie było z odstawieniem od piersi. Był ten moment i było ok. Owszem, zdarzały się sytuacje, kiedy chciał cycusia, ale nie były częste i dawaliśmy radę. Teraz jest chyba podobnie. Bo jeszcze parę dni temu gdy kładłam go do łóżeczka, a się obudził, był płacz. Teraz układa się po swojemu. Tylko Mamusia musi siedzieć obok.
Poza tym cisza i spokój u nas. Mąż już rok starszy, ja też lepiej się czuję. Troszkę jeszcze boli, ale już przynajmniej funkcjonuję bez problemów. Jeszcze się podleczę i w piątek planuję iść na szczepienie. A jeśli jeszcze się nie uda, trudno.
Ale w sumie najważniejsza informacja ostatnich dni jest inna. Mamy dziesięć ząbków! Pojawiły się obie dolne czwórki. I to praktycznie w jednym czasie. Z Mikiego robi się gryzoń pełną gębą :)
EDIT
Na blogu z moimi opowiadaniami od jutra będą pojawiać się także wiersze. W każdą środę będzie nowy.
Jutro startuję z rymowanką dla dzieci :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz