W końcu udało się nam wybrać na szczepienie. Teraz mamy spokój aż do 6. roku życia.
Jednak nie obyło się bez przygód. W drodze do przychodni Mikoś nam... zasnął w wózku :) Co więcej, nie był chętny do pobudki. Spał nawet w gabinecie pediatry na leżance, podczas gdy my spokojnie rozmawialiśmy z panią doktor. A jak się śmiała, że chrapie :)
Obudził się dopiero w czasie badania. Szczepienie poszło dobrze, chociaż Miko trochę płakał, ale to chyba bardziej z faktu, że był mocno trzymany. No i był rozbudzony.
Przy okazji się zważyliśmy i dobiliśmy do 13 kg.
Potem Miki już spać nie chciał, padł dopiero ok 21,30 wieczorem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz