niedziela, 16 września 2012

Szalona mokra głowa

Brrr... Coraz zimniej na dworze. Aż się nie chce wychodzić.

Cisza i spokój u nas. Na tyle, na ile pozwala niespełna półroczny mały huragan. Bo Mikiego wszędzie jest pełno. Nie wiem, skąd On bierze tyle energii na to harcowanie. Ja często padam, zanim Synuś na dobre się rozkręci.

Kiedyś pisałam o problemach z kąpaniem. Już ich nie ma. Miko chętnie wskakuje do wanny i daje się umyć. Problem był tylko z myciem główki. Do tej pory kładłam go na plecach i podtrzymywałam półleżącego. Wtedy miałam pewność, że przy płukaniu woda i mydliny nie nalecą mu do oczu. Jednak nasz uparciuszek nie daje się położyć. Na brzuszek w czasie zabawy kładzie się sam, ale do mycia już nie. Ale w czasie ostatnich wielkich porządków, wygrzebałam z szuflady próbki, które dostaliśmy jeszcze w szpitalu. Był tam między innymi szampon Oilatum Soft, więc wypróbowaliśmy. Pisało, ze nie szczypie, ale jakoś nie byłam pewna. Ale raz się żyje, jak nie się nie spróbuje, to się nie dowie. I okazało się, ze faktycznie jest tak, jak napisane. Niestety próbka wystarczyła nam na jakieś 3 mycia. Pomyśleliśmy, że szampon to jest dobry pomysł i postanowiliśmy kupić. Niestety cena tego szamponu zwaliła mnie z nóg: ponad 30 zł za 150 ml. Ale pani w aptece poleciła mi Ziajkę. Sprawdziliśmy i jest ok.
Jasne, Miko dalej marudzi, ale głównie dlatego, że nieco wody leci mu po twarzy do oczu. Ale nic nie szczypie. Jesteśmy zadowoleni :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz